Dorastając wśród czarnych murów
niekończącej się wieży
dzień za dniem
umierałam na nowo.
Włosy błyszczące złotem,
przeplatanym ciemną czerwienią
zakrzepniętej krwi
ciągnęły się po brudnej podłodze.
Szaleńcze krzyki bólu
niosły się echem po wymarłej łące,
pełnej połamanych róż w kolorze śmierci.
Będącej drogą ku złotowłosej denatce.
Piękny książę z bajki
umarł zabity intrygą.
Kolce przebiły serce
mi&